Tabata - na czym polega i jakie daje efekty?

Czy naprawdę można szybko schudnąć dzięki zaledwie czterem minutom ćwiczeń? Właśnie to obiecują trenerzy tabaty. Z tą formą wysoce intensywnego treningu interwałowego można spotkać się w każdym klubie fitness. Czy tabata to rzeczywiście cudowny sposób na zgubienie nadmiarowych kilogramów?

Tabata - trochę historii

To, co znamy jako tabatę, zawdzięczamy japońskiemu naukowcowi, który poszukiwał metody na zwiększenie maksymalnego pułapu tlenowego u zawodowych sportowców. Dr Izumi Tabata - wówczas pracownik Narodowego Instytutu Sportu i Zdrowia w Tokio oraz członek kadry trenerskiej japońskich łyżwiarzy szybkich - opracował w roku 1996 wyniki badań, które legły u podstaw treningu formalnie nazywanego od 2013 „Protokołem Tabaty”. Tabata, podobnie jak jej twórca, zyskała ogromną popularność na całym świecie. Dziś tego typu zajęcia znajdziesz w programie każdego klubu fitness, choć różnią się one znacząco od swojego pierwowzoru.

Tabata - o co w niej chodzi?

Technicznie rzecz biorąc, tabata jest formą treningu interwałowego o wysokiej intensywności (HIIT). Krótkie, maksymalnie intensywne jednostki treningowe mają za zadanie poprawić wydolność tlenową i beztlenową sportowca. Oryginalny Protokół Tabaty opiera się na mocno skróconych jednostkach treningowych, wykonywanych z ekstremalną intensywnością - na poziomie 170% pułapu tlenowego (VO2max). Trwa on 6 tygodni, a jego plan przedstawia się następująco:

  • 4 treningi interwałowe w formule 20 sekund pracy / 10 sekund odpoczynku z intensywnością na poziomie 170% VO2max - blok treningowy powtarzasz 7-8 razy;
  • 1 trening - 30 minut na poziomie 70% VO2max, po którym następują 4 bloki interwałów 20/10 s z intensywnością 170%.

Brzmi przerażająco? Nie zapominaj, że oryginalny Protokół Tabaty powstał z myślą o zawodowych sportowcach. Z tego powodu fitnessowa wersja tabaty nie zakłada aż tak ekstremalnego wysiłku, ale za to sesja treningowa trwa dłużej - składa się np. z kilku czterominutowych rund oraz rozgrzewki i rozciągania. Ma to swoje uzasadnienie - dłuższy czas pracy pozwala spalić więcej kalorii, a obniżona do ok. 115% VO2max intensywność sprawia, że trening staje się dostępny i możliwy do wykonania dla większej liczby ćwiczących.