Zdrowie do ostatniej kropli, czy nabijanie w butelkę? Prześwietlamy hitową dietę sokową.

Dieta sokowa wydaje się prosta do zastosowania. A przez bogactwo warzyw i owoców, postrzegana jest także jako bezpieczna i zdrowa. Czy faktycznie jest aż tak wspaniale?

No cóż… nie będziemy trzymać w niepewności: niestety do wspaniałości jej daleko. Oczywiście, na tle innych diet cud, wypada całkiem nieźle. Ale jeśli przypomnimy sobie, że hitami potrafiły być jadłospisy złożone głównie z jednego rodzaju zupy to widać, że poprzeczka nie jest zawieszona przesadnie wysoko.

Zacznijmy jednak od tego, na czym polega ten sokowy fenomen? Zasady są proste. Przez 3 lub 5 dni pijesz wyłącznie soki – owocowe i warzywne – wzbogacane przyprawami, ziołami a czasem także ziarnami, pestkami czy orzechami. Przez ten czas nie tykasz żadnych stałych potraw, odpowiednio doprawione kompozycje soków wystarczą, żeby zapewnić pożądany efekt. Po skończonej kuracji organizm jest lżejszy o kilka kilogramów i oczyszczony z toksyn. Czego chcieć więcej?

Chociażby sensu.

Podstawowym zadaniem diety sokowej ma być nie obniżenie wagi, ale detoksykacja organizmu.

Przyjrzyjmy się więc temu aspektowi w pierwszej kolejności.

Duża ilość używek (a do tych zaliczamy przecież nie tylko alkohol i papierosy, ale także „niewinną” kawę czy herbatę), niewłaściwa dieta i niezdrowy styl życia sprawiają, że nasze organizmy „nie wyrabiają się” z eliminowaniem toksyn. Dieta sokowa ma być takim naciśnięciem pauzy, chwilą na oddech dla organizmu.  

Tyle że organizm nie potrzebuje chwili, ani tym bardziej terapii szokowej. Został zaprojektowany jako fantastyczna maszyneria, która sama oczyszcza się każdego dnia, przez całą dobę ze zbędnych substancji. I faktycznie, współczesny tryb życia stanowi dla tej maszynerii nie lada wyzwanie. Ale na zdrowy rozsądek – jeśli to nadmiar zanieczyszczeń i zły tryb życia są problemami, to rozwiązaniem będzie ich wyeliminowanie, a nie powstrzymanie na kilka dni. Więcej ruchu, dobrze zbilansowana dieta, odstawienie używek – to realne sposoby na wspomaganie naszego organizmu w procesie samooczyszczania. Tyle, że są to sposoby znacznie trudniejsze do wdrożenia niż „trzy dni z sokiem”.