„Mam za daleko na trening”. „Pada deszcz”. „Za mną męczący dzień w pracy”. Znasz to? Wymówki skutecznie odwracają naszą uwagę od realizacji celów – np. wyjścia na trening. A co jeśli... to nie są wymówki, a rzeczywiste przeszkody? Jak je odróżnić? Przeczytaj artykuł i pobierz tabelę do monitorowania realizacji celu!
Chcesz kompleksowo pracować nad swoimi nawykami i realizacją celów? Dołącz do darmowego wyzwania „Zaprojektuj Formę w 7 krokach” i zamień chęci na działania!
Skąd się biorą wymówki?
Dlaczego szukamy powodów, by nie realizować naszych celów? Wymówki mogą świadczyć albo o źle postawionym celu, albo o tym, że cel po prostu nie jest Twój. Ale, wymówki to także oznaka obawy przed tym co nowe, nieznane. W końcu proces zmiany, jak sama nazwa wskazuje, prowadzi do przełamania obecnego status quo i wyjścia ze strefy komfortu. Opuszczenie tego, co znamy jest zawsze trudne i rodzi obawy.
A co, jeżeli tam, gdzie idę nie będzie tak, jak to sobie wyobrażam? A co, jeżeli nie podołam? Mimo, że obecna sytuacja nie jest komfortowa to nadal, jest to obszar, który znam i wiem, jak się w nim poruszać. Wymówki zatem mogą oznaczać strach przed zmianą. W takiej sytuacji warto zadać sobie pytanie: “co najgorszego może się stać, jeśli…?” i sprawdzić, czy rzeczywiście obawy są zasadne. Dopóki nie spróbujesz i nie sprawdzisz, jak to jest wyjść ze strefy komfortu, dopóty będziesz tkwić w tym samym miejscu z wyobrażeniami, które wcale nie muszą pokrywać się
z rzeczywistością.
Jeżeli obawiasz się, że po wejściu na basen inni ludzie będą Cię obserwować i oceniać Twoje ciało to zastanów się, co najgorszego może się stać w tej sytuacji? Sprawdź, czy Twoje obawy pokrywają się z rzeczywistością. Nawet, jeżeli Twoje ciało będzie ocenione przez inne osoby korzystające z basenu czy siłowni, to czy naprawdę chwilowa opinia obcych Tobie ludzi ma aż takie znaczenie? Ma aż takie znaczenie, by sprawić, że zrezygnujesz z realizacji swoich postanowień? Z działań, po których masz lepsze samopoczucie i realizujesz swoje wartości? Też myślę, że nie.
„Zanim podejmę zmiany, muszę...”
Odwlekanie realizacji postanowień może wynikać także z podejścia “wszystko albo nic”, czyli albo działasz na 100%, albo wcale. Możesz zwlekać z rozpoczęciem zmiany nawyków żywieniowych, bo trzeba zjeść ciasta po świętach albo nie wolno wyrzucać jedzenia. Oczywiście, wyrzucanie jedzenia jest nie w porządku, ale przecież wcale nie chodzi o to, by z dnia na dzień rzucić się w wir diety i od razu zrobić czystki w kuchni. Możesz dalej dojadać ciasta po świętach, ale jednocześnie wprowadzić jeden zdrowy i zbilansowany posiłek pełen warzyw lub spacerować 20 minut dziennie.
Zmiany będziesz wprowadzać stopniowo i małymi krokami.
Zauważ, że częściowo będąc nadal w swojej strefie komfortu, jednocześnie już będziesz sprawdzać, jak to jest „gdzieś indziej”. Stopniowo, małymi krokami wprowadzisz trwałe zmiany. I o to właśnie chodzi, bo im więcej zmian, tym mniejsza szansa na realizację celu i wyrobienie nowego nawyku. Pamiętaj jednak, że nie musisz zmieniać swojego życia o 180 stopni, by zrealizować postawiony cel. Możesz zacząć od niewielkich kroków, ale co ważne - trzeba zacząć. Przecież “Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku” (Lao Tzu).
Obserwuj swój organizm!
Z drugiej strony, nie możemy wpadać ze skrajności w skrajność i zmuszać do podejmowania aktywności wtedy, gdy rzeczywiście ciało potrzebuje odpoczynku. Każdy człowiek ma określone zasoby psychoenergetyczne, które pozwalają na codzienne funkcjonowanie. Niewyspanie się, brak posiłku w ciągu dnia, intensywny trening, stres w pracy czy w życiu prywatnym – to wszystko wpływa na uszczuplenie zasobów psychoenergetycznych. Im ich mniej, tym mniej chętnie podejmujemy wszelkiego rodzaju aktywności prowadzące do dalszego ich uszczuplania, czyli np. trening :)
W tym momencie ważne jest, żeby zauważyć swoje zmęczenie i zastanowić się, z czego to może wynikać. Czy moja niechęć do treningu wynika z tego, że od kilku dni śpię po 4 godziny dziennie czy dlatego, że wolę obejrzeć kolejny sezon ulubionego serialu i zjeść popcorn na kanapie? Jeżeli przyczyną jest niewyspanie, to odpuszczenie aktywności nie będzie poddaniem się wymówce, a oznaką troski o organizm. Kiedy odbudujesz zasoby psychoenergetyczne, motywacja do ćwiczeń wróci. Z drugiej strony, jeżeli rezygnujesz z ćwiczeń mimo wysokich zasobów i dobrego samopoczucia to - no cóż - jest to po prostu wymówka :)
Na początku artykułu znajdziesz kartę pracy, na której możesz zapisać swoje cele i szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie: „dlaczego chcę go osiągnąć?”. Za każdym razem, kiedy pojawią się wątpliwości czy wymówki przed działaniem, spójrz na swoje odpowiedzi i przypomnij sobie, dlaczego zrealizowanie postanowienia jest dla Ciebie ważne.
Do pobrania masz także kartę pracy, której celem jest monitorowanie postępów oraz porównanie swoich zmian w ciele i nawykach podczas wyzwania.