Nie zawsze realizujemy wszystkie założone cele. Porażkę traktujemy jako coś wstydliwego i jako coś, co w pełni niweczy nasze starania na drodze do realizacji celu. Tymczasem, nic nie jest czarno-białe i porażki czy niepowodzenia są wpisane w drogę do realizacji celu. Żeby dowiedzieć się, co robię nie tak i wyciągnąć wnioski na przyszłość, muszę zrobić coś nie tak. Innymi słowy: bez niepowodzeń nie ma rozwoju i tym samym osiągania ambitnych celów.
Chcesz skutecznie realizować cele? Weź udział w darmowym wyzwaniu MultiSport „Zaprojektuj Formę w 7 krokach”!
Porażka, czyli co?
Po pierwsze - aby stwierdzić, że odnieśliśmy porażkę w realizacji swoich postanowień, najpierw musimy określić, czym właściwie ta porażka jest? Czy porażką będzie realizacja 2 treningów w tygodniu, zamiast 4? Zjedzenie 3 ciastek na spotkaniu zamiast żadnego? Redukcja 10 kg zamiast założonych 15 kg?
To tak jak z działaniem wedle schematu wszystko albo nic: „albo wykonuję plan
w 100%, albo moje starania nie mają sensu”. Pamiętaj, fokus na cel zamiast na działania do niego prowadzące generuje mnóstwo napięcia. To z kolei może sprawić, że albo zrezygnujesz ze starań, gdy zauważysz, że nie będziesz w stanie osiągnąć celu w 100%, albo nie podejmiesz działań w ogóle w obawie przed porażką. W zależności od tego, jakie jest nasze nastawienie do realizacji celu, inaczej będziemy definiować porażkę.
Monika postanowiła, że nie będzie jeść słodyczy. Do tej pory jadła codziennie tabliczkę czekolady albo przynajmniej dwa batony. Monika nie działa wedle schematu “wszystko albo nic” i wprowadza zmiany stopniowo. W swoim jadłospisie uwzględniła pół tabliczki czekolady lub jednego batona dziennie, z założeniem, że nie musi ich jeść, jeżeli nie chce. W ciągu miesiąca Monika sięgnęła po czekoladę 5 razy, a po batona 7. Przez 18 dni nie zjadła nic słodkiego.
Podsumowując starania Moniki: 18 dni bez słodyczy vs. 12 dni ze słodyczami.
Jak uważasz: czy starania Moniki można uznać za sukces czy porażkę? Osoba, która działa wedle schematu “wszystko albo nic” stwierdziłaby, że to niepowodzenie, skoro aż 12 razy w miesiącu Monika sięgnęła po słodycze, mimo postanowienia, że nie będzie ich jeść. Jednak, zważywszy na to, że wcześniej Monika jadła słodycze 30 razy w miesiącu, to obecny wynik można uznać za sukces. Nowego zachowania jest więcej niż starego, a to się liczy w dłuższej perspektywie czasu.
Porażki to lekcje
Każde niepowodzenie jest okazją do nauki i wyciągnięcia wniosków na przyszłość. Co się wydarzyło, że mój plan nie poszedł tak, jak powinien? Zamiast traktować siebie jak worek treningowy i stosować autoagresję słowną zastanów się, jak doszło do powielenia starego nawyku. Może to brak snu, silny stres albo głód? Przeanalizuj wszystkie wydarzenia poprzedzające powielenie starego nawyku i zapisz, co możesz zrobić inaczej, kiedy sytuacja się powtórzy? Innymi słowy, ustal działania zapobiegawcze.
Jeżeli powodem objadania się po pracy był głód w ciągu dnia, to zadbaj o to, by zjeść odżywczy obiad. Jeżeli rezygnujesz z treningu trzeci raz z rzędu, może warto przeanalizować swoje cele i ustalić plan minimum albo zmienić dni treningowe? Może obecnie masz trudniejszy okres i ważniejszym jest zaopiekowanie się sobą? Zastanów się, co sprawia, że odpuszczasz dalsze starania w kierunku realizacji celu? Być może narzucasz na siebie zbyt dużo presji, podejmujesz zbyt wiele zmian na raz albo nie respektujesz potrzeb organizmu. Obserwuj siebie i pomyśl, jakie wnioski możesz wyciągnąć z tego, czego doświadczasz.
Powodzenia!