Wafle ryżowe - nie takie zdrowe? Kiedy warto je jeść, a kiedy lepiej je sobie odpuścić

Wafle ryżowe to przekąska idealna, zwłaszcza w podróży. Bardzo lekkie, sycące, pożywne - spełniają swoje zadanie. Na dodatek nie brudzą rąk, mogą zastąpić pieczywo i są całkiem smaczne, zwłaszcza z dodatkami (na przykład solą morską, algami czy pestkami słonecznika). Wafle ryżowe mają zazwyczaj bardzo prosty skład, ale czy są zdrowe i dietetyczne? Dzisiaj będziemy to sprawdzać!

W latach 90. uznawano je za produkt idealny dla osób, które dbają o dietę i sylwetkę. Głównie dlatego, że nie ma w nich tłuszczu, a ich struktura jest tak lekka. No i w ogólnym rozrachunku to tylko przetworzony ryż, czyli lekkostrawny produkt. To przekonanie przetrwało aż do dzisiaj. Czy słusznie? Weźmy najpierw pod lupę ich wartość odżywczą.

Wafle ryżowe, które niewiele dostarczają organizmowi

Trudno nazwać je zdrową przekąską, bo choć nie szkodzą, to jednocześnie niewiele dobrego wnoszą. Nie dostarczają witamin i minerałów. To czysty węglowodan. Aby podkręcić ich wartość, trzeba dołożyć do nich jakieś dodatki - pastę, warzywa lub owoce.

Warto zaznaczyć, że wafle ryżowe to produkt silnie przetworzony, a właśnie proces produkcji zabija większość składników odżywczych - wysoka temperatura i obróbka usuwają z ziaren ryżu całe dobro. Okrągły wafelek staje się więc lekkostrawnym węglowodanem o wysokim indeksie glikemicznym. Co to oznacza? Po spożyciu następuje zwiększenie poziomu glukozy we krwi.

Dlatego nie jest to dobra przekąska dla cukrzyków i - paradoksalnie - dla osób, które chcą schudnąć. Dieta oparta na produktach z niskim IG jest skuteczniejsza, a Polskie Towarzystwo Diabetologiczne zaleca, by ograniczać węglowodany proste w codziennych posiłkach. Tym samym, niska kaloryczność wafli ryżowych tak naprawdę wcale nie oznacza łatwiejszej redukcji masy ciała.