6 sztuczek producentów, dzięki którym produkty wydają się znacznie bardziej FIT, niż są w rzeczywistości

Greenwashig to modne słowo oznaczające inaczej „ekościemę”, polegającą na mydleniu oczu konsumentów frazesami o proekologiczności danego produktu, próbując złapać ich za serce i skusić do zakupów ekologiczną ideą. Czym jest zatem „fitwashing”?

Anna Urbańska

Fitwashing to dokładnie to samo, tylko w odniesieniu do fit produktów. Kupujesz je, bo myślisz, że są dietetyczne, mają ulepszony skład i płacisz za jakościowy artykuł poprawiający twoje zdrowie. W rzeczywistości to tylko piękny marketing. Oto 6 znanych, ale też mocno podstępnych sztuczek, które mogą naciągnąć cię na niechciane zakupy. Rozgryź te strategie od podszewki.

„Bez cukru”, ale czy… „bez cukrów”?

Przyjrzyj się tym dwóm tabelom wartości odżywczych dla dwóch dżemów truskawkowych. Czy jesteś w stanie stwierdzić, który z nich to dżem bez cukru?

Składnik

Dżem X

Dżem Y

Energia

142 kcal/100 g

214 kcal/ 100 g

Tłuszcz

<0,5 g

0,4 g

w tym kwasy nasycone

<0,1 g

0,12 g

Węglowodany

33 g

52 g

w tym cukry      

33 g

47 g

Białko

0,7 g

0 g

Sól

0 g

0,04 g

Dżem X to tak naprawdę dżem z cukrem, a dżem Y to dżem bez cukru: można kupić go nawet na dziale „dla diabetyków”. Jest w nim jednak prawie o 3 łyżeczki cukru na 100 g więcej! Nie jest to żadna nielegalna praktyka ze strony producenta. Analiza składu dżemów wskazuje, że dżem Y faktycznie został sporządzony bez dodatku cukru i syropów cukrowych. Jest w nim za to zagęszczony sok winogronowy, który tak mocno podbija zawartość cukrów prostych.

W dżemie X  jest zwyczajny cukier, nawet na drugim miejscu na liście składników. Choć sok winogronowy wprowadza do artykułu Y też inne, zdrowe wartości odżywcze poza czystymi cukrami prostymi, nie wpływa to znacząco na faktyczną jakość i „prozdrowotność” dżemu. Jeśli zależy ci na redukcji spożywanych kalorii i niskocukrowej diecie, lepszym wyborem jest dżem X, ten z cukrem w składzie.

Jak nie dać się oszukać?

Nie ulegaj oznaczeniom „bez cukru” na opakowaniach i nie traktuj ich jako produkty z automatu zdrowsze i mniej kaloryczne. Zawsze warto porównać też tabele wartości odżywczej. Możesz się nieźle zdziwić.

Wyjątkowa sytuacja na rynku składników

W niedawnym czasie z uwagi na pandemię, wojnę w Ukrainie i kryzys energetyczny, występują problemy z dostawami niektórych składników. Częściej brakuje np. oleju słonecznikowego. Nie jest to celowy zabieg, ale producenci muszą zamieniać składniki na inne i szukać zamienników. W marketach możesz spotkać się więc z  produktami, w których olej słonecznikowy zastąpiono np. olejem palmowym.

Etykiety produktów są jednak drukowane z dużym wyprzedzeniem. Unia Europejska dopuszcza więc zapisanie informacji o zmianach w składzie za pomocą dodatkowej naklejki lub wytłoczeń na opakowaniu. Te mogą pojawić się w nieoczywistych miejscach, np. obok daty przydatności do spożycia. Nie jest to typowy przykład fitwashingu, bo sytuacja nie jest planowana, ale zdecydowanie warto na to zwrócić uwagę.