Szybka piłka – mity i fakty o squashu

Chcesz nieco ożywić swoje treningi? A może po prostu szukasz nowych, sportowych wyzwań? Albo sposobu na aktywne spędzenie czasu ze znajomym? To dobry moment, żeby poznać squasha.

„Halowa odmiana tenisa”, „gra, w którą można grać samemu”, „odbijanie piłki o ścianę i tyle” – wokół squasha narosło wiele mitów. Większość z nich całkowicie mija się z prawdą. Niewiedza może jednak wynikać ze stosunkowo niedługiej obecności tej dyscypliny w Polsce.

Na dobrą sprawę dopiero w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku zaczęły pojawiać się odpowiednie korty, a na krajowe mistrzostwa drużynowe musieliśmy poczekać do 2010 roku. Teraz jednak zarówno miejsc, w których można zagrać w squasha, jak i sklepów z odpowiednim sprzętem, czy wreszcie trenerów, którzy zapoznają nas z tajnikami tego sportu, mamy na wyciągnięcie ręki o wiele więcej i to w miastach w całym kraju. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by spróbować. A że warto – o tym większość sympatyków tej dyscypliny przekonuje się niemal natychmiast.

Zalety gry w squasha

Osoby przyzwyczajone raczej do tenisowego tempa, podczas pierwszej rozgrywki squasha mogą się nieźle zdziwić. To wyjątkowo szybka, dynamiczna gra, wymagająca elastyczności, refleksu i koordynacji (a zarazem pozwalająca w szybki sposób wyćwiczyć wszystkie te rzeczy).

Osoby, chcące zrzucić nieco kilogramów nie wyjdą z kortu zawiedzone – jeden mecz pozwala spalić nawet do 1000 kcal. Nic dziwnego, gra jest połączeniem biegów, skoków oraz wymachów, w których udział bierze całe ciało. W szczególny sposób wzmacniają się mięśnie ramion, brzucha, nóg (łydek, ud i pośladków) oraz pleców.

To jeszcze nie koniec – jako bardzo dynamiczna rozgrywka, squash doskonale wpływa na układ oddechowy i krążenia, może więc służyć jako np. cotygodniowy odpowiednik jednego mocnego treningu cardio.

Zalety dla ciała to jedno, ale nie zapominajmy o kolejnej liście plusów – tym razem tych dla ducha. Gra wymaga sporej dozy koncentracji, przypomina strategiczne planszówki czy wręcz szachy, w których musisz przewidzieć i uprzedzić każdy ruch przeciwnika. Tym samym stanowi prawdziwie aktywny relaks dla mózgu. Nie wspominając już o endorfinie, serotoninie i dopaminie, na które tradycyjnie, przy tego typu energetycznych ruchach, możemy liczyć.

Wbrew przestarzałemu już nieco mitowi, squash to nie jest rodzaj „tenisa dla jednego gracza”. Nie polega bowiem na zwykłym odbijaniu piłki o ścianę, choć oczywiście można – ale tylko w ramach treningu – korzystać z kortu w pojedynkę. Grywa się zwykle jeden na jeden lub w duetach, co oznacza kolejną zaletę – można przy okazji zacieśnić więzi z przyjaciółmi lub poznać nowych znajomych.