Po formę do warzywniaka, czyli 5 powodów, dla których warto sięgać po mandarynki

Są zdrowe, smaczne i dostępne praktycznie „na każdym rogu”. A przy tym pomogą Ci przetrwać jesień i zimę w dobrej formie, jak najlepszy suplement. Mowa o… mandarynkach.

Chłodne miesiące nas nie rozpieszczają. Coraz łatwiej o przeziębienia, przekąski same pchają się w ręce, nawet na zwykły spacer nie chce się iść, bo leje, zimno i jeszcze te egipskie ciemności za oknem. Jeśli dodamy do tego pogorszenie stanu cery i ogólny spadek nastroju, mamy jesienno-zimowy komplet nieszczęść.

Najczęściej próbujemy go rozładować wybierając się do apteki czy drogerii po coś na odporność, coś na odchudzanie, coś na cerę, coś na nadmierny apetyt, coś na… I tu śmiało można powiedzieć STOP. Zanim z portfela znikną dziesiątki złotych wydane na suplementy, wstąp lepiej do pobliskiego warzywniaka po… mandarynki.

Co możesz zyskać jedząc mandarynki?

  1. Figura jak marzenie

No dobrze, to jednak owoc a nie magiczne panaceum, dodatkowe kilogramy nie znikną więc po zaaplikowaniu kilku cząstek cytrusa. Niemniej i tak, jeśli się odchudzasz, warto sięgać po mandarynki regularnie. Nie dość, że zawierają dość sporo błonnika i wody (a więc szybko sycą), to jeszcze – dzięki kwasowi cytrynowemu i jabłkowemu – pozytywnie wpływają na trawienie. Ale prawdziwą supermocą mandarynek jest nobiletyna. To rodzaj flawonoidu, który wspomaga walkę z otyłością i profilaktykę cukrzycy typu 2. Tu jednak liczy się głównie skórka. Warto więc pamiętać, by dobrze oczyścić ją z konserwantów przed starciem i dodaniem np. do porannej kawy.

  1. Cukier w normie

Zapobieganie cukrzycy to jedno, ale mandarynki idealnie nadają się także dla osób zwracających uwagę na niski indeks glikemiczny produktów (tj. diabetycy czy osoby z insulinoopornością). Co może zaskakiwać, te przecież bardzo słodkie owoce, po obraniu mają zaledwie około 30 kcal (45 w 100 gramach). Zawierają przy tym przede wszystkim węglowodany proste, więc jeśli „złapie nas ochota na coś słodkiego”, będą idealnym wyborem.

  1. Odporność w górę

Jesienią i zimą łatwiej o zbędne kilogramy. Między innymi dlatego, że przeziębienia zatrzymują nas pod kocem. Mandarynki pomogą także i w tym wypadku – to prawdziwe bomby zdrowia, wypełnione witaminą C (aż 38% dziennego zapotrzebowania w 100 gramach). Oczywiście same z kanapy nikogo nie ruszą, ale wesprą odporność, która zablokuje łańcuch przeziębień. O jedną wymówkę mniej 😉.

  1. Promienna cera

Duża dawka witaminy A (681 IU/100 g) sprawia, że mandarynki znakomicie działają także na jakość cery. Nie tylko poprawią jej wygląd, ale także częściowo ochronią przed promieniami UV, co dodatkowo może ośmielić do aktywności na świeżym powietrzu (w dalszym ciągu warto jednak pamiętać o kremach z filtrem).

  1. Witaminowy koktajl

Poza wspomnianą witaminą A i C, te niepozorne owoce zawierają także inne witaminy i minerały, których przyjmowanie będzie zapewne dużo przyjemniejsze niż gdybyśmy sięgnęli po tabletkę. Czeka tu na Ciebie zatem między innymi: potas, witaminy z grupy B (w tym kwas foliowy), a także wapń, żelazo czy witamina E. Dbanie o linię można jak widać łączyć ze zdrowiem.